Styczeń przyniósł nam nowe zmiany w algorytmie Google, które najbardziej dotknęły strony z kategorii YMYL (ang. „Your Money or Your Life”). Są to m.in. serwisy o tematyce medycznej, finansowej lub prawnej. Modyfikacje określane przez Google jako „January 2020 Core Update” wprowadziły niemałe zamieszanie w wynikach wyszukiwania. Aktualizacja pokazała m.in, że wiele stron powinno bardziej zadbać o jakość treści na stronie. Jakie konsekwencje mają zmiany Google? I jak należy na nie zareagować?
Zacznijmy od tego, że aktualizacje w algorytmie Google nie są niczym nowym. Jednak od kilku lat liczba i częstotliwość zmian znacznie wzrosła. Obecnie szacuje się, że od 2010 roku Google wprowadza średnio 8 zmian dziennie1. Te najbardziej drastyczne miały miejsce w 2011 i zyskały miano Pingwina. Aktualizacja była wymierzona w witryny ze sztucznie generowanymi treściami i małą ilością treści, które nie niosły użytkownikom żadnej wartościowej wiedzy. Wówczas zmiany w Google spowodowały prawdziwą rewolucję w wynikach wyszukiwania. A jak jest teraz? Co prawda modyfikacje są znacznie mniejsze niż przed paroma laty, ale mimo to wiele firm odnotowało znaczące zmiany pozycji. Warto zaznaczyć, że nie miało to związku z akcjami podejmowanymi na stronie lub off-site, lecz były one spowodowane działaniami robotów Google.
Jak to wygląda w liczbach?
Z początku zmiany wprowadzone przez Google były wielką niewiadomą. Trudno było stwierdzić kogo dotkną najbardziej i w jakim zakresie. Dziś wiemy już, że w rankingach stron, które zyskały najwięcej dominują te z branży medycznej – kliniki, przychodnie, apteki, fora medyczne. Są to serwisy, do których użytkownicy sięgają w poszukiwaniu specjalistycznej wiedzy i rzetelnych informacji. Od jakości contentu na tych witrynach możezależeć życie, zdrowie, dochody i szczęście użytkowników. Są to więc strony, które co do zasady – powinny być prowadzone przez ekspertów. Domeny, które zyskały na zmianach wyróżniają się dużą ilością rzetelnej, naukowej wiedzy. Pokazuje to wyraźnie, że synergia SEO i content marketingu najskuteczniej chroni strony przed negatywnymi skutkami aktualizacji.
Wśród witryn notujących najwyższe spadki również jest wiele stron o tematyce medycznej. Wynika to z ciągłych i wielokrotnych zmian algorytmu – od ogłoszenia aktualizacji roboty działały bardzo intensywnie, wciąż zmieniając początkowe ustawienia. Można też przypuszczać, że na stronach notujących spadki - wartość merytoryczna treści jest gorsza niż na stronach, które po aktualizacji zyskały.
Co więc robić, gdy zawirowania w algorytmie spowodowały nagły spadek widoczności? Przede wszystkim – nie panikować. Dla większości witryn zmiany pozycji mieszczą się w granicach 10%.Można zauważyć, że Google wdrożył aktualizację bez sprecyzowanego planu. Zmiany są wyrywkowe, a kolejne poprawki mogą powodować skoki widoczności. Najlepszą reakcją na spadek, a także na zabezpieczenie strony przed kolejnymi aktualizacjami jest postawienie na wartościowy content. Mimo, że działania Google są nieprzewidywalne – na pewno najwięcej mogą stracić firmy, które nie dbają o wartość merytoryczną treści. W myśl rekomendacji Google, strona powinna wpisywać się w zasadę E‑A‑T (eksperckość, autorytet i zaufanie). Powinny się na niej znaleźć treści:
Nie ma wątpliwości, że zmian w algorytmie będzie więcej. Działania Google bywają nieprzewidywalne i nieoczekiwane zmiany pozycji mogą się przytrafić – nawet mimo przemyślanych działań SEO. Nie mamy wpływu na Google, ale mamy wpływ na treści znajdujące się na stronie. Im bliższe są one zasadzie E-A-T tym większa szansa, że aktualizacje nie przyniosą strat, a przeciwnie – mogą nawet skutkować poprawą pozycji. Właściwie prowadzona polityka SEO w połączeniu z content marketingiem najlepiej chroni przed negatywnymi skutkami zmian w Google.
1. Dane pochodzą z https://www.senuto.com/pl/
2. Dane dotyczą stron z bazy Senuto.