Od kilku lat jesteśmy świadkami mody na naturalną pielęgnację. Temat ten daje spore pole do popisu dla wielu marek.
Sam działasz w tej branży? Zastanawiasz się jak nie stracić okazji do pokazania się z najlepszej strony? Chętnie podpowiemy!
Zacznijmy od tego, że nie wszystkie kosmetyki naturalne są naprawdę naturalne. Kreowanie wizerunku marki według trendów eko i natural w takim przypadku może przynieść więcej szkód niż pożytku. Konsumenci nie ufają już ślepo producentom. Dzieje się tak, ponieważ dzięki powszechnemu dostępowi do Internetu wzrasta świadomość kupujących. Podczas zakupów, klienci kierują się nie tylko opiniami znajomych, ale też tymi znalezionymi w Internecie.
Duży wpływ na nasze wybory mają popularne osoby umieszczające wpisy na swoich blogach kosmetycznych oraz postach na Instagramie. Takimi influencerami są dziś np. Alina Rose, Anwen, Hedonistka, Blond Hair Care. Jeden wpis na ich blogu jest tak samo ważny jak oficjalne przesłanie, które kieruje do klientów marka.
Dobrym przykładem na to, jak blogowe opinie wpłynęły na politykę producentów była krytyka kosmetyków z silikonami, parabenami i siarczanami. Jeszcze kilka lat temu kosmetyki z SLS i SLeS były na czarnej liście każdej osoby, która stosuje przynajmniej umiarkowaną pielęgnację naturalną. Jak grzyby po deszczu na opakowaniach wielu kosmetyków zaczęły pojawiać się napisy „nie zawiera SLS”. Miało to pokazać, że marka wychodzi naprzeciw potrzebom klientów. Niestety takie praktyki okazały się niewystarczające. Dlaczego? Ponieważ bloggerki zaczęły analizować składy kosmetyków, co pokazało tylko, że wiele marek oszukuje swoich klientów.
To nieprawda, że tylko w 100% naturalne kosmetyki są dla nas dobre. Jako marka nie powinniśmy więc upierać się przy tym stwierdzeniu, szczególnie, jeśli nie pasuje do naszych produktów. Łączenie składników naturalnych i chemicznych to częsta praktyka. Jeśli nie mamy problemów z alergią na poszczególne składniki, lub nie szkodą one naszej skórze, możemy je śmiało stosować. Z drugiej strony składniki naturalne też przecież mogą uczulać.
Jak więc prowadzić komunikację z klientami, żeby nie czuli się oszukani? Zbuduj społeczność, która będzie wypowiadać się szczerze o jakości kosmetyków. Dobre komentarze napędzają sprzedaż, ale złe mogą być pomocne w unikaniu błędów. Chodzi o dialog z klientem, który jako pierwszy może przetestować produkt i wypowiedzieć się o jego zaletach i wadach. Jak integrować taką grupę osób i kontrolować ich wypowiedzi?
Dobrym pomysłem jest animowanie społeczności w swoich kanałach social media. Jej członkowie powinni czuć się wyróżnieni przez markę. Warto pomyśleć o okresowych i stałych rabatach na produkty, konkursach i akcjach testowania kosmetyków. Możemy wykorzystać w tym celu grupy na Facebooku, grupy na LinkedIn, hasztagi na Instagramie. Dzięki temu w łatwy sposób możemy kontrolować wypowiedzi, odpowiadać na nie i zapobiegać kryzysom.
W jaki sposób wyjaśnić właściwości kosmetyków, tak żeby potencjalny klient czuł, że zna je od podszewki? Warto tworzyć kreatywny content. Niech nie będą to suche teksty, tylko wartościowe informacje o tym, w jaki sposób nasza marka pomaga klientom. Zastanów się, które właściwości kosmetyków warto promować, jaka jest grupa docelowa i z jakich kanałów social media najczęściej korzysta. Takie informacje może dla nas przygotować agencja interaktywna.
Profesjonalne podejście do tematu z pewnością podniesie szanse na opublikowanie informacji w odpowiednim miejscu. Poza tym, wykorzystanie słów kluczowych, dobranych indywidualnie do produktu, wpłynie korzystnie na pozycjonowanie marki w SEO. Dobrym pomysłem jest też nagrywanie video. Filmy o tematyce „how to” pomogą klientom wykorzystać potencjał kosmetyków. Takie treści z pewnością nie zostaną też bez komentarza użytkowników.
Zacznij od tego, żeby znaleźć osobę, której poglądy są tożsame z filozofią naszej marki. Jeśli wprowadzasz na rynek kosmetyki dla nastolatek – ambasadorką/ambasadorem powinna zostać osoba, która ma autorytet wśród rówieśników. Analogicznie jest z kosmetykami dla starszych osób. Na przykład twarzą kremu na zmarszczki nie może zostać osoba zbyt młoda. Nie bój się zatrudnić osoby mniej znanej, ale idealnie pasującej do twojego wizerunku. Czasem dziewczyna z sąsiedztwa jest bardziej autentyczna niż znana osobowość!
Dobrym pomysłem jest też promowanie marki twarzą właściciela. Bywa, że sami jesteśmy najlepszym przykładem na to, że produkt może przynieść wiele korzyści. Zaangażuj ambasadora w promowanie kosmetyków nie tylko w oficjalnej kampanii. Poproś o udostępnianie zdjęć, filmów i gifów, które pokazują użycie produktu w codziennych sytuacjach. Dzięki temu wypracujesz pozytywny wizerunek marki w social media!
Jeśli interesuje cię Personal Branding, napisz do nas!
Z chęcią wyjaśnimy Ci dlaczego i w jaki sposób pomoże on w promocji twojej marki, także kosmetycznej.